Jak do tej pory szwajcarska policja wygrywa z antyglobalistami. Około 200 demonstrantów usiłowało w sobotę dotrzeć do centrum kongresowego w Davos, gdzie trwają obrady Światowego Forum Gospodarczego.

Otoczono ich ścisłym kordonem i zmuszono do rozejścia się. Jak donosi jedna z agencji użyto armatek wodnych - tym razem napełnionych... gnojówką. W tym samym czasie, 25 kilometrów od Davos zatrzymano 5 autobusów z demonstrantami. Byli to w większości członkowie grupy Attac, która domaga się opodatkowania międzynarodowych transakcji finansowych. Wśród nich była też francuska deputowana do Parlamentu Europejskiego. Grupa antyglobalistów nie poddała się łatwo i usiłowała dotrzeć do Davos na piechotę. Wtedy policja interweniowała po raz kolejny. Samo Davos przypomina oblężoną twierdzę, na ulicach rozstawiono zasieki z drutu kolczastego. Do wieczora zawieszono połączenie kolejowe z tym alpejskim kurortem. Szacuje się, że mobilizacja sił w Davos to największa operacja bezpieczeństwa w Szwajcarii w ciągu ostatnich trzydziestu lat.

00:15