Kłamca, antysemita i rasista - tak o Davidzie Irvingu mówiono w czasie procesu w brytyjskim Sądzie Najwyższym. Irving - historyk, który między innymi zaprzeczył istnieniu obozu śmierci w Oświęcimiu, przegrał proces o zniesławienie.

Brytyjski historyk David Irving jest kłamcą Holocaustu, anty-semitą i rasistą - takie słowa padły z ust sędziego brytyjskiego Sądu Najwyższego - Charlesa Graya. Irving przegrał proces o zniesławienie wytoczony amerykańskiej profesor Deborah Lipstadt i wydawnictwu Penguin.

W książce wydanej 6 lat temu - Lipstadt zarzuciła Irvingowi fałszowanie historii zagłady Żydów w czasie drugiej wojny światowej. Według historyka zniszczyło to jego reputację i wywołało międzynarodową falę nienawiści wobec jego osoby.

A Irving twierdzi między innymi, że Adolf Hitler nie wiedział o planach eksterminacji Żydów. Nie wierzy też, że w Oświęcimiu istniały komory gazowe. Wysuwa wręcz tezę, że obóz został zbudowany przez komunistyczne władze Polski w 1948 roku - by przyciągnąć turystów. Zeznania osób, które przeżyły obóz w Oświęcimiu uważa za bezwartościowe. W jednym z wywiadów w połowie marca wprost powiedział, że zwłaszcza teraz, po filmie Stevena Spielberga "Lista Schindlera" wszyscy mogą z głowy wyrecytować gdzie były komory gazowe a Żydzi robią wszystko by nadać olbrzymią rangę swym cierpieniom. "Chcą być wyjątkowi, nie ważne w jaki sposób" - twierdzi David Irving.

Nic dziwnego, że jego wypowiedzi wywołały ostrą międzynarodową krytykę. Izrael zdecydował się nawet opublikować tajne dotychczas pamiętniki nazistowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmana, by przez prawników amerykańskiej uczonej zostały wykorzystane w procesie przeciwko Irvingowi. W pamiętnikach tych Eichman systematycznie opisuje zbrodnie popełniane przez nazistów, zamieszczając nawet rozkład tak zwanych "transportów śmierci".

Wiadomości RMF FM 12:45

Ostatnie zmiany 13:45

Foto: EPA