Aby zatrzymać prezesa PKN Orlen, złamano prawo w prokuraturze pod naciskiem służb specjalnych - uważa członek sejmowej speckomisji Zbigniew Wassermann z PiS-u. Wczoraj komisja ds. spraw służb specjalnych przesłuchiwała świadków w tej sprawie.

Po 2 latach od siłowej wymiany na stanowisku prezesa firmy PKN Orlen i zatrzymaniu przez UOP Andrzeja Modrzejewskiego, afera rozgorzała z nową siłą. Wczoraj posłowie, wyjaśniający sprawę, przez 10 godzin przesłuchiwali kolejnych świadków w tej sprawie.

Zbigniew Wassermann mówi wprost - w prokuraturze złamano prawo pod wpływem służb specjalnych. A decyzje – nie wyklucza poseł PiS – mogły zapaść na samym szczycie. Nie ulega wątpliwości, że głównym powodem tego, co się działo była taka ostra walka o to, kto tak naprawdę Orlenem będzie rządził.

O naciskach specsłużb mówi też inny członek komisji, Konstanty Miodowicz z Platformy Obywatelskiej: Odsłaniany jest mechanizm wywierania brutalnych nacisków przez Urząd Ochrony Państwa na prokuraturę i powolność prokuratury na tego rodzaju manipulacje.

Nie wiadomo jeszcze, czy komisja przesłucha premiera Millera, który według prasy miał stać za zatrzymaniem Modrzejewskiego.