Władze Marsylii odwołały poszukiwania czarnej pantery, która rzekomo grasowała w okolicach. Okazało się, że zwierzę, które od 3 tygodni budziło przerażenie, to duży, czarny... kot, a nie pantera.

Zwyczajny dachowiec, ale rzeczywiście, wyjątkowo duży: 60 centymetrów długości i ponad 10 kilogramów wagi - przyznają władze miasta.

W polowaniu na "czarną panterę" na francuskim wybrzeżu Morza Śródziemnego - od Marsylii po Cassis - wzięli udział żołnierze, policjanci i myśliwi; w sumie ok. 150 osób. Dachowiec był jednak sprytniejszy od nich i prawdopodobnie dlatego nie udało się go schwytać...