W małym miasteczku Grein w dolnej Austrii zbudowano czarny dom. Jego właściciel może żyć w różowym nastroju, korzystając z dobrodziejstw takiego rozwiązania, protestują natomiast sąsiedzi i władze budowlane.

Dom pokryty jest od dachu po piwnicę czarną folią, które wchłania promienie słońca. Na dachu zainstalowano baterię ogniw fotoelektrycznych. Zimą za darmo jest więc ogrzewanie, latem klimatyzacja, a ciepła woda przez cały rok.

Sąsiedzi protestują, twierdząc, że wielka czarna bryła wywołuje cmentarne nastroje. Władze są złe, bo w planach budowy właściciel nie podał jakiego koloru będzie dom. A Austrii obowiązuje zasada, że dozwolone jest wszystko, co nie jest zakazane na piśmie. Dotąd nie było tu zakazu stawiania czarnych domów, więc o przemalowaniu ścian na jaśniejszy kolor właściciel nie chce nawet słyszeć... co wpędza mieszkańców Grein w czarną rozpacz.