Hiszpański kolarz nie wyklucza, że w przyszłości znowu będzie zespołowym kolega Lance - jednak w kolejnym sezonie obaj postawią na twardą walkę w Tour de France.

Pod koniec listopada triumfator tegorocznego Tour de France podjął decyzję, że pozostanie w ekipie Astana na sezon 2010. Zespół nie będzie tak naszpikowany gwiazdami jak w tym roku. Opus ci go między innymi wspomniany Armstrong. Do nowej amerykańskiej ekipy RadioShack przeszło jedenastu kolarzy, m.in. Andreas Kloeden, Levi Leipheimer, Janez Brajkovic, Chris Horner i Haimar Zubeldia. W tej sytuacji Contador stał się liderem drużyny sponsorowanej przez największe przedsiębiorstwa Kazachstanu. Hiszpan zapowiada jednak, że w przyszłości znowu może być kolegą Armstronga. Amerykanin zapowiedział, że na rowerze pojeździe jeszcze przez dwa lata

Co będzie za rok, trudno przewidzieć. W 2010 będę jeszcze zawodnikiem Astany, ale po wygaśnięciu kontraktu wcale nie jest pewne, że będzie on przedłużany. Mogę trafić do zespołu w którym będzie Lance. Obaj jesteśmy profesjonalistami, kolarstwo a nie wzajemne stosunki są dla nas najważniejsze - powiedział Contador

Na razie obaj kolarze postawią jednak na twardą rywalizację. Najważniejszym startem będzie dla nich Tour de France. To główny cel i Contadora i Armstronga – jedno jest pewne, któryś z nich celu nie zrealizuje...