Jako niestosowne określiły władze Ukrainy protesty tamtejszej Cerkwi prawosławnej przeciwko zaplanowanej na czerwiec wizycie papieża Jana Pawła II.

"Ta wizyta była uzgadniana z najwyższymi władzami Ukrainy i odbędzie się na zaproszenie prezydenta Leonida Kuczmy" - powiedział wicepremier Mykoła Żułyński, dając tym samym do zrozumienia, że sprzeciw Kościoła prawosławnego na nic się nie zda, a o odłożeniu wizyty nie może być mowy. Dwa dni temu metropolita Wołodymyr zaapelował do Jana Pawła II, by bezterminowo odłożył pielgrzymkę na Ukrainę. "Najpierw powinny zostać uregulowane sporne kwestie między prawosławnymi i grekokatolikami na Zachodniej Ukrainie, czyli sprawa przynależności świątyń" - uważa cerkiew. Wczoraj jej przedstawiciele ponownie ostrzegli, że papież może spotkać się w Kijowie z "protestami, pikietami i pochodami krzyżowymi". Wolodymyr zagroził nawet zerwaniem stosunków z Watykanem.

Na Ukrainie istnieją trzy odłamy prawosławia. Pielgrzymce Jana Pawła II sprzeciwia się ten najliczniejszy, podporządkowany patriarsze Moskwy i Wszechrusi Aleksijowi II.

08:00