Półtora miliona cennych mikrofilmów z polskimi dokumentami trafi
wkrótce do naszych archiwów. Zbiory dokumentują między innymi
działalność polskiej dyplomacji, która starała się uratować niepodległą
Polskę w czasie drugiej wojny światowej oraz losy Polaków deportowanych
na Wschód po 1939 roku.
Wczoraj przedstawiciele amerykańskiego Instytutu Hoovera przekazali
nam pierwszą część mikrofilmów. Oryginały dokumentów pozostaną w
Stanach Zjednoczonych.
Szefowa polskich Archiwów Państwowych Daria Nałęcz obiecała, że będzie
przekonywała Amerykanów, by do Polski wróciły także oryginały.
"DARIA" (0:16) SAUTE Nałęcz
Polska i Stany Zjednoczone wciąż sprzeczają się o to, czyją
własnością są te akta. Instytut Hoovera uważa, że nabył prawo własności
dokumentów, a polscy archiwiści mówią, że to niemożliwe. Tłumaczą, że
nasz kraj nigdy nie zrzekł się praw do tych dokumentów i nigdy tego nie
zrobi.
A dlaczego Herbert Hoover jeden z amerykańskich prezydentów,
zainteresował się Polską? Krąży o tym anegdota.
Jeszcze jako student zaprosił światowej sławy pianistę Ignacego
Paderewskiego. A ponieważ były święta, uniwersytecka sala koncertowa
została zamknięta, a było za późno, by odwołać występ. Gdy Paderewski
dowiedział się o tych kłopotach dał koncert w warunkach kameralnych,
rezygnując z honorarium.
W zamian za ten gest, Hoover spłacał swój dług Polakom przez wiele
lat.