Dwaj z trzech braci-trojaczków, którzy przed laty byli pupilkami izraelskiej prasy, trafili do aresztu za chuligańskie wybryki o politycznym podłożu.

Izraelska policja aresztowała braci Begina i Sadata za to, że przebijali opony samochodów osobowych należących do żydowskich mieszkańców miejscowości Lod pod Tel Awiwem. Po aresztowaniu tłumaczyli, że lubią syk uciekającego z kół powietrza. Nie byłaby to może godna uwagi wiadomość, gdyby nie to, że obaj zatrzymani, wraz z trzecim bratem Carterem, to słynne trojaczki, które dwadzieścia jeden lat temu otrzymały imiona ku czci architektów układu pokojowego między Izraelem a Egiptem (byli to prezydent USA Jimmi Carter, ówczesny premier Izraela Menahem Begin i prezydent Egiptu Anwar Sadat).

Bracia przyszli na świat w jednej z arabskich rodzin. Swego czasu zostali euforycznie uznani przez media za symbol "nowej rzeczywistości". Sława najwyraźniej zaszkodziła młodzieńcom, gdyż z biegiem lat popadli oni w konflikt z prawem, zajmując się kradzieżą i handlem narkotykami. Na pocieszenie rodzinie zostaje fakt, że trzeci brat, Carter, jest uczciwym obywatelem i w pocie czoła zarabia na chleb pracując w myjni samochodowej.

00:00