Znany bydgoski profesor neurochirurg został aresztowany na dwa miesiące. Zarzuca mu się przyjmowanie i wymuszanie łapówek od swoich pacjentów.

Dziś profesor został doprowadzony do sądu, skąd wyszedł już w kajdankach. Sprawa zbulwersowała i mieszkańców i środowisko medyczne w mieście. Profesor jest cenionym fachowcem; był wojewódzkim konsultantem do spraw neurochirurgii. Z tej funkcji jak i ze stanowiska ordynatora został już jednak zwolniony.

Mężczyzna do niczego się jednak nie przyznaje twierdząc, że w całą sprawę został wmanewrowany. Ponieważ grozi mu do 10 lat więzienia i istnieje obawa, że będzie chciał wpływać na zeznania świadków, sąd zdecydował dziś o tymczasowym areszcie. Dom profesora to luksusowa willa stojąca w najdroższej, reprezentacyjnej dzielnicy miasta. Wartość domu oblicza się na ponad milion złotych.