Zerwane dachy, podtopione budynki, połamane drzewa - to efekt burz, jakie wczoraj po południu i w nocy przeszły nad południową częścią Polski. W Małopolsce strażacy odebrali około stu wezwań. Grzmiało, błyskało się i mocno wiało nad Tarnowem, Wadowicami, Skawiną, Krakowem czy Żywcem.

Burze, jakie przeszły nad południową częścią kraju, były krótkie, ale gwałtowne.

W Żywcu całkowicie zerwane zostały dachy dwóch budynków - domu jednorodzinnego i wielorodzinnego. Cztery inne dachy zostały w tej miejscowości uszkodzone przez połamane drzewa.

Dwa kolejne dachy domów jednorodzinnych wichura zerwała w okolicach Żywca - w miejscowościach Kocurów i Cięcina. Nigdzie w regionie nikomu nic się nie stało.

Poza interwencjami związanymi z dachami, strażacy wyjeżdżali do połamanych drzew i podtopionych budynków.

Na terenie małopolskiej gminy Bobowa - jak informuje reporter RMF FM Maciej Grzyb - obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Po nocnych opadach deszczu w kilku miejscach wylała rzeka Biała. Pod wodą jest m.in. droga wojewódzka w okolicach Sędziszowej. Na Nowosądecczyźnie strażacy interweniowali nad ranem ponad 30 razy. Od uderzenia piorunów zapaliły się cztery budynki gospodarcze.

W centrum Krakowa po burzy trzeba było ewakuować 15 osób, w tym czwórkę dzieci. Szkody wyrządzone przez wodę - która dostała się do środka jednej z kamienic przy ul. Czarnowiejskiej - okazały się na tyle poważne, że inspektor nadzoru budowlanego nakazał ewakuację mieszkańców.

W całej Małopolsce strażacy z powodu burz interweniowali 90 razy. W Tarnowie i Wadowicach podtopione zostały piwnice.

Niestety według zapowiedzi synoptyków, burzowo i wietrznie będzie także dzisiaj. IMGW wydało ostrzeżenia przed burzami z gradem i intensywnymi opadami deszczu.