Wściekłość i upokorzenie - tak brytyjska prasa opisuje reakcje policjantów na wieść o wypuszczeniu na wolność chuligana Garry'ego Manna. Kilka dni temu sąd w Portugalii skazał go na 2 lata więzienia za kierowanie grupą bandytów, którzy po meczu wszczęli bójkę z policją.

Garry Mann rzucał butelkami w portugalskich policjantów. Obezwładnienie potężnie zbudowanego, wysportowanego mężczyzny, który na co dzień jest strażakiem, nie było łatwe.

Mann został wydalony do Wielkiej Brytanii natychmiast po ogłoszeniu wyroku. Na miejscu okazało się jednak, że chuligana nie można wsadzić do więzienia, bo w Portugalii nie rozpoczął jeszcze odsiadywania kary. Przez ten kruczek prawny brytyjski wymiar sprawiedliwości był bezradny. Home Office, czyli brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych, ostrzegło chuliganów, że drugi raz nie dopuści już do takiej sytuacji.