Czy brodnicki bank spółdzielczy fałszował dokumenty? Sprawę bada prokuratura i ABW. O fałszowanie umów bank oskarża przedsiębiorca, który kupił zadłużoną mleczarnię w Ostrowitem w woj. warmińsko-mazurskim.

Scenariusz ratowania zadłużonej mleczarni był prosty – zadłużony właściciel sprzedaje zakład nowemu inwestorowi, ten przejmuje jego zadłużenie wobec Banku Spółdzielczego w Brodnicy, bank zaś sprzedaje nowemu właścicielowi linię technologiczną mleczarni. Maszyny były zajęte za niespłacone zobowiązania poprzedniego właściciela.

Kiedy wreszcie podpisano umowę, nowy właściciel, Andrzej Łysik dowiedział się, że maszyny, które miał dostać od banku, w ogóle do banku nie należały. Zgłosił się po nie jeszcze inny biznesmen, który kupił je znacznie wcześniej od poprzedniego właściciela mleczarni.

Łysik twierdzi, że brodnicki bank celowo wprowadził go w błąd, fałszując dokumenty. Przedsiębiorca zainwestował w mleczarnię bez urządzeń 2 mln zł. Bank odpiera jednak te oskarżenia, mówiąc, że to bzdura, ale sprawę bada już prokuratura i ABW.

Najdziwniejsza w całej sprawie jest postawa nadzoru bankowego i urzędów kontroli skarbowej. Mimo uzasadnionych podejrzeń popełnienia przestępstwa, żadna z tych instytucji – mimo powiadomienia – nie zajęła się sprawą.

23:05