Większość mieszkańców 170-milonowej Brazylii musi sobie dziś radzić bez prądu. Z nieznanych przyczyn hydroelektrownia w Itaipu musiała unieruchomić 18 turbin napędzających generatory prądotwórcze. Elektryczności zabrakło w najgęściej zaludnionej i uprzemysłowionej południowo-wschodniej części kraju.

Jak podaje telewizja Globo, w Sao Paolo i w Rio de Janeiro awaria doprowadziła do chaosu. Ulice zostały całkowicie zakorkowane, bo nie działają sygnalizatory świetlne. W Sao Paulo zawieszono pracę metra. Brak prądu oznacza też przymusowe przestoje dla fabryk, banków i sklepów. W czerwcu ubiegłego roku brazylijskie władze wprowadziły racjonowanie energii elektrycznej. Potem jednak elektrownie wodne - główne źródło energii kraju zwiększyły swoją moc i kryzys został zażegnany.

rys. RMF

19:00