W obiegu brakuje bilonu i w sklepach coraz częściej nie wydaje się reszty w najdrobniejszych nominałach – pisze "Rzeczpospolita" NBP nie zamawia 1-, 2- i 5-groszówek, bo koszt ich produkcji jest wyższy od wartości nominału.

Ale powodem braku 1-, 2-, 5-groszówek może być także co innego – pisze gazeta. Ludzie często magazynują drobne monety, bo nie chce im się nosić ich przy sobie.

Doraźne działania, takie jak przewożenie nadmiaru bilonu tam, gdzie jest go mniej, nie rozwiązują problemu – zauważa "Rzeczpospolita".

Specjalista z jednego z banków komercyjnych ma wrażenie, że Narodowy Bank Polski, wstrzymując się z produkcją drobnych monet, przerzuca na konsumentów koszt utrzymania systemu bilonowego w Polsce.