Bezdomnych widzimy bardzo często na dworcach, w parkach. Zimą, chroniąc się przed dokuczliwym mrozem, koczują w kanałach ciepłowniczych, w altankach na ogródkach działkowych, wypełniają poczekalnie na dworach. Do takiego trybu życia, a raczej wegetacji często zmusiła ich życiowa sytuacja.

Wielu z nich to byli więźniowie, którzy po opuszczeniu zakładów karnych nie mają się gdzie podziać. Ale nie wszyscy załamują ręce. Przykładem mogą być osadzeni z wrocławskich zakładów karnych należący do stowarzyszenia Bractwo Więzienne. Od jakiegoś czasu remontują oni pomieszczenia w starej kamienicy, by stworzyć miejsce, w którym schronią się ci, którzy po odsiedzeniu wyroku nie mają dokąd pójść:

07:50