Proces rozwodowy państwa Beckerów będzie jawny - postanowił w sobotę sąd rodzinny w amerykańskim stanie Miami.

Sąd odrzucił prośbę byłego tenisisty, który chciał, aby rozprawa o alimenty i opiekę nad dziećmi z powództwa Barbary Becker toczyła się przy drzwiach zamkniętych. Nie ma żadnych przesłanek wskazujących, by publiczna rozprawa groziła porwaniem lub jakimkolwiek zagrożeniem dla dwójki dzieci Beckerów: 6-letniego Noah i rocznego Eliasa - uznała sędzia prowadząca tą sprawę. Jednak Boris Becker twierdzi, iż od 15 lat, czyli od czasu pierwszego zwycięstwa w Wimbledonie jego rodzina otrzymuje pogróżki. Nie wiadomo, czy rozprawa toczyć się będzie dalej w USA - na początku przyszłego tygodnia adwokat Beckera złoży wniosek w sprawie przeniesienia rozprawy do Niemiec, ponieważ tam zawarto małżeństwo i tam urodziły się dzieci.

Trwający siedem lat związek rozpadł się pod koniec ubiegłego roku. O rozstaniu pisała szeroko cała niemiecka prasa - wcześniej małżeństwo uważane było za idealne. Teraz Barbara Becker, ciemnoskóra Amerykanka, domaga się alimentów, prawa do opieki nad dziećmi oraz do wyłącznego użytkowania i zajmowania posiadłości w Miami Beach wartej ponad trzy miliony dolarów.

Foto EPA

00:00