40 letni mieszkaniec Gdańska-Oliwy zginął w wyniku wybuchu bomby,
która eksplodowała pod jego samochodem. Zdaniem policji, Marek T.
znalazł się w aucie przez przypadek akurat, kiedy ładunek eksplodował.
W nocy mężczyzna wyszedł przed kamienicę, w której mieszkał,
zaniepokojony kręcącymi się wokół obcymi. Prawdopodobnie na 5 minut
przed wybuchem od samochodu oddaliło się dwóch mężczyzn. Ładunek
odpalony został za pomocą lontu. Eksplozja była tak silna, że huk
słychać było w kilku sąsiednich dzielnicach.
Nieoficjalnie mowi się, że są to porachunki grup przestępczych. W tym
roku to już 4 wybuch bomby w Pomorskiem i pierwsza śmiertelna
ofiara.