Filipińscy islamiści, którzy w ostatnich miesiącach uprowadzili kilkadziesiąt osób dostali za zwolnienie niektórych zakładników miliony dolarów oraz broń - twierdzą źródła wywiadowcze na wyspie Jolo.

Wywiad ostrzega, że tym samym stworzony został niebezpieczny precedens. Bojownicy z organizacji Abu Sayyaf, w których rękach wciąż znajduje się wielu zakładników, w tym piętnastu zagranicznych turystów, mogą odmówić pokojowych negocjacji i konsekwentnie domagać się okupu w zamian za uwolnienie więźniów.

Według niektórych źródeł za uwolnione do tej pory osoby islamiści dostali wystarczająco dużo pieniędzy, by kupić czołgi i samolot. Za dwóch zwolnionych Filipińczyków zapłacono ponoć ponad sto tysięcy dolarów i przekazano bojownikom znaczne ilości karabinów, granatników i amunicji.

Do zapłacenia okupu za swego dziennikarza przyznał się niedawno niemiecki tygodnik Der Spiegel. Filipińskie źródła szacują, że islamiści w samej gotówce, nie licząc broni, dostali już łącznie co najmniej sześć milionów dolarów.

17:40