"Biust to nie narzędzie pracy, dlatego kosztów operacji powiększenia piersi nie można sobie odliczyć od podatku" - taki i wyrok wydał najwyższy duński sąd podatkowy, rozpatrując pozew striptizerki.

"Moje piersi są małe i mają kształt bananów, miałam też zapadniętą klatkę piersiową". Teraz jest o wiele lepiej - twierdzi kobieta. Czy przedstawiła sędziom dowody rzeczowe nie wiadomo. Wiadomo natomiast, iż od czasu operacji zwiększyły się jej dochody. Fiskus też na tym skorzystał, bo striptizerka płaci wyższe podatki. Sąd pozostał jednak nieugięty - wydatek prawie trzech tysięcy dolarów nie może być uwzględniony w zeznaniach podatkowych. Striptizerka nie zamierza się poddawać i chce złożyć skargę do Trybunału Pracy.

03:00