Matka mężczyzny, na którym w marcu wykonano na Białorusi wyrok śmierci, chce poznać miejsce pochówku syna - podał portal "Biełorusskije Nowosti". Kobieta zwróciła się z prośbą o wskazanie jego grobu do władz. Mężczyznę stracono za zabicie dwóch osób.

Według portalu Swiatłana Żuk skierowała pisma do Rady Ministrów i MSW, skarżąc się na brak reakcji na podobną prośbę, którą złożyła do ministra spraw wewnętrznych w kwietniu.

Jak wyjaśnił obrońca praw człowieka Roman Kisljak, wnosi też ona o usunięcie z prawodawstwa białoruskiego przepisu mówiącego o tym, że po wykonaniu kary śmierci ciało straconego nie jest wydawane w celu pogrzebu i nie ujawniane jest miejsce pochówku.

Jak informowały białoruskie media, Andrej Żuk został stracony 18 marca 2010 roku. W 2009 roku sąd w Mińsku uznał go za winnego napadu rabunkowego i zabójstwa dwóch mężczyzn.

Białoruś jest jedynym krajem europejskim, gdzie wykonywana jest kara śmierci. Rada Europy domaga się od władz w Mińsku, by wprowadziły moratorium na wykonywanie kary śmierci. Jest to jeden z warunków przywrócenia obecnie zawieszonego statusu Białorusi jako specjalnego obserwatora w Radzie Europy.