Łódzka prokuratura złożyła zażalenie dotyczące decyzji miejscowego sądu, który wypuścił z aresztu trzech pesudokibiców zatrzymanych po bójce na stadionie Łódzkiego Klubu Sportowego.

Tydzień temu grupa młodych ludzi podczas piłkarskiego meczu wtargnęła na boisko. Najpierw zaatakowała ochroniarzy, a potem sędziego i zawodników. Napastników udało się złapać dzięki zdjęciom i nagraniom na taśmach video. Prokuratura zwróciła się do sądu o areszt tymczasowy, ten zdecydował jednak, że wystarczy policyjny dozór.

Prokuratura od początku stała na stanowisku, że w tym przypadku zachodzi obawa do matactwa - trzej pseudokibice nie byli jedynymi, którzy brali udział w zamieszkach na stadionie, istnieje więc możliwość, że wszyscy chuligani spotkają się i uzgodnią korzystne dla siebie zeznania. W ten sposób mogą oni wpływać na zeznania składane przez innych świadków bójki. Zażalenie prokuratury popiera łódzka policja, która od początku opowiadała się za aresztem tymczasowym, gdyż kodeks postępowania karnego pozwala na aresztowanie podejrzanego, jeśli zachodzi uzasadniona obawa, że popełni on przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu czy bezpieczeństwu powszechnemu, a taka okoliczność w tym przypadku zdaniem policji zachodzi.

Posłuchaj relacji reporterki RMF FM, Darii Grunt:

Wnioski z niechlubnych wydarzeń na łódzkim stadionie wyciągnął już PZPN. Zdecydował, że piłkarze ŁKS do końca rundy jesiennej będą rozgrywać mecze przy pustych trybunach.

00:05