Już od kilku dni w całej Polsce kilkustopniowy mróz, a będzie jeszcze chłodniej. Wszak zima dopiero nadejdzie. Trudne chwile czekają bezdomnych. W schroniskach już brakuje miejsc. Ale są też i tacy, którzy z własnego wyboru nie chcę korzystać z noclegowni. Od pół roku w namiocie nad Odrą w Krapkowicach mieszkają bracia Jan i Leonard Siwińscy.

Obaj mężczyźni dobrowolnie nie chcą skorzystać z pobytu w noclegowni. Tłumaczą, że nie chcą wracać do miejsca, gdzie jest kupa karanych. Nie chcę mieć nic do czynienia z tym elementem - mówi jeden z braci.

Rodzeństwo stara się także o mieszkanie zastępcze. Złożyli nawet wniosek, ale komisja, która je przyznaje, zbierze się dopiero na przełomie grudnia i stycznia. W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej tłumaczą z kolei, że instytucja pomaga tylko takim osobom, które zrezygnują np. ze spożywania alkoholu i są gotowe na resocjalizację.

Mieszkańcy miasta pomagają bezdomnym znad Odry. Przynoszą im jedzenie oraz ubrania. Nie ma z nimi problemu policja ani straż miejska.

Losem bezdomnych w Krapkowicach na Opolszczyźnie zainteresował się reporter RMF Piotr Moc.

Z kolei na Warmii i Mazurach noclegownie pękają w szwach. W olsztyńskim schronisku dla bezdomnych ludzie śpią nawet na korytarzach. Dla wielu z nich skorzystanie z przytułku nawet na kilka godzin, to niejednokrotnie warunek przeżycia. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca w województwie warmińsko-mazurskim z zimna zmarło 8 osób.

Foto: Archiwum RMF

14:45