Przez pół roku w martwym punkcie. Prokuratorskie śledztwa w sprawie tego, co działo się za klasztornym murem w Kazimierzu Dolnym, stoją w miejscu.

Do tej pory nie udało nawet przesłuchać Jadwigi Ligockiej byłej przełożonej. Nie ustalono też miejsca pobytu byłych zakonnic, aby dostarczyć im wezwania do prokuratury, a za kilka dni minie pół roku od eksmisji.