Pod znakiem zapytania stoją losy najsłynniejszej berlińskiej stacji kolejowej – ZOO Bahnhof. Po otwarciu nowego dworca głównego, w starym nie będą zatrzymywały się pociągi dalekobieżne, a to praktycznie oznacza jego likwidację.

Tym planom sprzeciwiają się berlińczycy, którzy domagają się nawet głowy szefa niemieckiej kolei. Według nich bez Dworca ZOO miasto nie będzie już takie, jak dawniej.

To własnie w okolicach stacji znajduje się najwięcej hoteli, w których mogą wygodnie przenocować turyści, to miejsce jest znane ludziom na całym świecie - przekonuje starsza mieszkanka Berlina.

Turystycznej wartości nadaje Dworcowi także sąsiedztwo licznych kin i teatrów, do których ściągają goście z całego kraju i zagranicy. Berlińczycy twierdzą, że w okolicy słynnej stacji znajdują się najważniejsze urzędy i instytucje.

Lokalni sklepikarze boją się zaś utraty zysków w wypadku gdy Dworzec ZOO straci swoje znaczenie. Berlińczycy zawiązali już koalicję, która walczyć będzie o zachowanie prestiżu Dworca ZOO. Czy im się uda, będzie można się dowiedzieć za rok, kiedy zacznie funkcjonować nowy rozkład jazdy.