Telefony to jedna z dziedzin, w której jeszcze przed naszym wejściem do Unii Europejskiej nastąpią istotne zmiany. Już od nowego roku uwolnione zostaną usługi telekomunikacyjne. Zagraniczni operatorzy wejdą na polski rynek, a monopol TP SA z pewnością zostanie złamany.

Na razie polski rynek usług telekomunikacyjnych to głównie TP SA, której interesów dodatkowo broni dziurawe prawo. Jak zauważa specjalista Antoni Mężydło z Sejmowej Komisji Infrastruktury Wydaje się, że jej (Telekomunikacji Polskiej S.A. – przyp. RMF) zależało na tym, aby prawo było niedoskonałe, żeby nie można było wydać rozporządzeń wykonawczych, żeby tego rynku tak naprawdę nie uwolnić.

Jednak wraz z nadejściem nowego roku ten telekomunikacyjny monopolista może mieć problemy. Rynek na Zachodzie jest już bowiem wypełniony i niedługo tamtejsze firmy będą musiały szukać nowych rynków, nowych możliwości rozwoju, a Polska z blisko 40 mln ludzi z pewnością jest takim rynkiem.

Wydaje się więc, że nadzieją dla polskiego rynku telekomunikacyjnego jest ograniczenie monopolisty.

Na razie jednak...

W kilku podopolskich miejscowościach stoją budki telefoniczne bez aparatów. Pracownicy Telekomunikacji Polskiej już dwa lata temu wymontowali stare telefony na żetony. Kabiny w wioskach zarosły chwastami. Mieszkańcy wielokrotnie interweniowali w tej sprawie, ale bez skutku.

W jednej z podopolskich wiosek był reporter RMF Piotr Moc. Posłuchaj jego relacji:

Brakuje budek telefonicznych, ale przede wszystkim telefonów stacjonarnych w domach: w Polsce jest ich proporcjonalnie dwa razy mniej niż w najsłabiej rozwiniętych krajach Piętnastki. Jednak po uwolnieniu rynku jest szansa, że to się zmieni: w końcu spadną ceny połączeń, a telefon nie będzie poszukiwanym luksusem. Każda wioska wcześniej czy później zostanie stelefonizowana.

Foto: Piotr Moc, RMF Opole

16:00