Dziesięć osób zostało rannych w wypadku, do którego doszło w podwarszawskim Legionowie. Rozpędzone BMW wjechało w przystanek autobusowy.

Wypadek zdarzył się na jednym z najruchliwszych skrzyżowań w mieście. 28-letni kierowca pędził z prędkością około 100 kilometrów na godzinę. Kiedy próbował ominąć inny samochód, wyjeżdżający z drogi podporządkowanej, stracił panowanie nad kierownicą i wpadł na pobliski przystanek. Dziewięciu rannych przewieziono do szpitala. Stan trzech z nich jest poważny. Kierowca jest przesłuchiwany przez prokuraturę. Wiadomo już, że był trzeźwy i od razu przyznał się do spowodowania wypadku.

16:10