Nie tylko Monte Carlo i egzotyczne państwa Ameryki Południowej są rajem podatkowym. Do grona tego zalicza się również Austrię. Jednak tamtejszy urząd podatkowy przymyka oczy jedynie na rozliczenia wybitnych sportowców. Pozostali traktowani są bez taryfy ulgowej.

Precedens stworzono tu jeszcze w latach 70. dla złotego medalisty olimpijskiego w narciarstwie Franza Klammera, który nie musiał rozliczać się z fiskusem co do szylinga, a płacił jedynie ryczałt. Potem z takiego rozliczenia korzystało wielu innych sportowców, którzy nawet nie mieszkali w Austrii a jedynie byli tam zameldowani. I właśnie tutaj niedawno zameldował się młodszy z braci Schumacherów, Ralf. W Austrii zapłaci około 1 miliona dolarów podatku, w Niemczech zapłaciłby około czterech milionów. Decyzja Ralfa może być spowodowana tym, że najprawdopodobniej zacznie zarabiać jeszcze więcej bo w wyścigach Formuły 1 wiedzie mu się coraz lepiej. Ostatnio wraz z bratem zdobyli dwa pierwsze miejsca. Inni kierowcy z przekąsem stwierdzają, że dobrze, iż braci Schumacherów jest tylko dwóch. O Ralfie Schumacherze stało się też głośno na rynku wydawniczym. Kierowca zapłacił ponoć 250 tysięcy funtów za prawa do publikacji albumu zawierającego akty jego narzeczonej - Cory Brinkmann. "Zdjęcia te są przepiękne, ale teraz Cory należy tylko do mnie" - powiedział Schumacher.

Foto EPA

03:45