O północy na granicy ze Słowenią zapłoną austriackie „ognie wielkanocne”. Wielowiekowa tradycja palenia górskich ognisk formę wielkiego święta przybrała dopiero po Drugiej Wojnie Światowej.

Dawniej górale zwozili tu śmieci po zimie i podpalali. Dziś jednak nie wolno już palić śmieci, a co najwyżej połamane gałęzie – przynajmniej oficjalnie. Co roku jednak w górach przy granicy ze Słowenią płoną opony, papa, buty i stare ubrania. Nikt przecież nie wybierze się w góry w nocy, żeby sprawdzić, czy nakaz nie jest łamany.