Szalejące od kilku dni pożary, głownie w australijskim stanie Nowa Południowa Walia, zniszczyły dziesiątki domów, odcięły od świata miasta i zablokowały dostęp do autostrad i linii kolejowych. Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni z ogarniętych pożarami rejonów ewakuowano około 3000 ludzi.

Ogień zaczął już zagrażać przedmieściom największego australijskiego miasta - Sydney. Na południu metropolii ogień strawił około stu tysięcy hektarów jednego z najstarszych parków narodowych. Wczoraj zlokalizowano już sto pożarów, czyli o trzydzieści więcej niż dzień wcześniej. Część z nich to - według policji i strażaków - efekt podpalenia. Rozprzestrzenianiu się ognia sprzyja wiatr wiejący z prędkością 60 kilometrów na godzinę. Dramatyczną sytuację komplikują też upały - temperatura powietrza przekracza 35 stopni.

06:45