Indonezyjskie władze zezwolą na wpłynięcie na swe wody terytorialne statkowi z uchodźcami - głównie z Afganistanu. Jak już pisaliśmy, załoga norweskiej jednostki zabrała na pokład emigrantów z tonącego promu. Na frachtowcu panują bardzo złe warunki. Na pokładzie są chorzy, dzieci i kobiety w ciąży. Najmłodszy uciekinier ma rok.

Władze Indonezji pozwolą wpłynąć statkowi z ponad 400 uchodźcami czasowo na swój teren. Załoga norweskiego statku "Tampa", płynącego z Australii do Singapuru, zabrała na pokład 438 uchodźców, głównie z Afganistanu, z tonącego w pobliżu Indonezji promu, na którym przebywali od 8-10 dni. Obecnie statek norweski znajduje się na wysokości Wyspy Bożego Narodzenia, australijskiego terytorium zamorskiego na Oceanie Indyjskim, na południe od indonezyjskiej wyspy Jawy. Na frachtowcu panują bardzo złe warunki, ponieważ jednostka może bezpiecznie przyjąć maksymalnie 30-40 osób. Wcześniej Australia i Indonezja odmówiły "Tampie" wpłynięcia do swoich portów, po tym jak pięciu potencjalnych azylantów zażądało od kapitana, aby wziął kurs na Wyspę Bożego Narodzenia. Rzecznik norweskiego MSZ Karsten Klepsvik zaapelował do krajów regionu, aby "nie uchylały się od odpowiedzialności". Norwegia wezwała władze australijskie do zrewidowania decyzji o zakazie wpuszczenia statku na swoje terytorium. Przedstawiciel armatora dodaje, że zapasy żywności na "Tampie" wystarczą jedynie na dziesięć dni. Premier Australii John Howard obiecał dostarczyć na statek pomoc humanitarną w formie żywności, wody i lekarstw, jednak zaznaczył, że jego kraj, działając zgodnie z prawem międzynarodowym, przekazał sprawę do rozwiązania rządom Indonezji i Norwegii.

Rys. RMF

07:40