W USA systematycznie wzrasta liczba osób starszych i żyją one coraz zdrowiej i zamożniej - dowodzi najnowszy raport rządowy.

W 1900 roku przeciętna długość życia w USA wynosiła zaledwie 49 lat. Teraz Amerykanie żyją około 76 lat.

13 procent ludności USA to osoby, które mają ponad 65 lat. Według obliczeń w 2030 roku będzie ich już 20 procent, czyli 70 milionów. Przyczyniają się do tego postępy w przedłużaniu życia i starzenie się pokolenia powojennego wyżu demograficznego, nazywanego baby-boomers.

Z raportu wynika, że amerykańscy seniorzy cieszą się znacznie większym dobrobytem niż ich przodkowie. O ile jeszcze 30 lat temu emeryci byli najuboższą grupą wiekową w USA, obecnie największy odsetek żyjących w biedzie to dzieci.

Istnieją jednak ogromne rozpiętości w poziomie życia białych obywateli USA w podeszłym wieku i ich rówieśników Latynosów i Afroamerykanów. Średnia wartość majątków i oszczędności białych emerytów jest ponad dziesięciokrotnie wyższa niż majątków i oszczędności emerytów-Murzynów.