„Po czterech tygodniach amerykańskich nalotów Talibowie nie funkcjonują już jak normalny rząd.” - uważa sekretarz obrony USA - Donald Rumsfeld. Przebywający z wizytą w Pakistanie Rumsfeld dodał równocześnie, że Stany Zjednoczone mogą kontynuować naloty na Afganistan w czasie zbliżającego się świętego miesiąca dla muzułmanów - Ramadanu.

W ten sposób Rumsfeld odniósł się do wypowiedzi prezydenta Pakistanu - Perveza Musharafa, który zasugerował, że kraje muzułmańskie mogą negatywnie zareagować na prowadzenie akcji wojskowej w tym czasie. Rumsfeld stwierdził również, że groźba ataków terrorystycznych nadal istnieje. „Tysiące osób zostało zabitych w Stanach Zjednoczonych. Istnieją sieci terrorystyczne, które grożą, że zabiją kolejne tysiące ludzi. Musimy temu zapobiec. Cały czas próbujemy znaleźć i zniszczyć sieci terrorystyczne. By to zrobić potrzebujemy pomocy wielu, wielu krajów, na całym świecie.” - mówił amerykański sekretarz stanu. Dwa duże naloty przeprowadziło wczoraj wieczorem w rejonie Kabulu lotnictwo amerykańskie. Bombardowana była wschodnia część miasta, głównie szosa, prowadząca na linie frontu, gdzie naprzeciwko Talibów stoją oddziały opozycyjnego Sojuszu Północnego. Świadkowie mówią o pięciu-sześciu potężnych eksplozjach podczas pierwszego nalotu i o bardzo intensywnym drugim nalocie.Tymczasem przywódcy dziesięciu krajów ze Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej przyjęli deklarację potępiającą terroryzm i popierającą amerykańską kampanię antyterrorystyczną. W deklaracji nie wspomniano jednak nic na temat amerykańskich ataków na Afganistan.

rys. RMF

19:15