3,5 roku więzienia dla Zbigniewa Sobotki, 2 lata dla Henryka Długosza oraz 1,5 roku dla Andrzeja Jagiełły. To wyroki, bez zawieszenia, kieleckiego sądu dla posłów lewicy w sprawie przecieku starachowickiego.

Sąd zakazał ponadto Sobotce pełnienia przez 5 lat stanowisk w administracji publicznej związanych z dostępem do informacji niejawnych. Prokuratorzy żądali dla Jagiełły kary 1,5 roku, 2 lat dla Długosza oraz 2,5 roku dla Sobotki (sąd wymierzył mu karę wyższą). Obrońcy wnosili o uniewinnienie. Po ogłoszeniu wyroku skazani kręcili głowami z niedowierzania. Reporterowi RMF Pawłowi Świądrowi udało się z nimi porozmawiać po wyjściu z sądu. Posłuchaj:

[dzwiek:77580_b.ra]

Politycy nie od razu trafią do więzienia. Ich obrońcy mają teraz 7 dni na zapowiedź złożenia apelacji. Sądząc po tym, co w procesie mówili oskarżeni, takie apelacje będą. W zależności od następnego orzeczenia możliwa jest jeszcze kasacja w Sądzie Najwyższym.

Sobotka zapowiedział apelację, nawet do Strasburga: Stałem się ofiarą największego błędu, jaki sąd mógł popełnić. Honorowe wyjście z sytuacji próbuje znaleźć poseł Henryk Długosz: Rozważam bardzo poważnie zrezygnowanie z mandatu posła.

W ubiegłym tygodniu wszyscy oskarżeni zapewniali, że są niewinni. Twierdzili, że proces bardzo ich skrzywdził, a naciskana przez polityków prokuratura żąda więzienia, choć zgromadziła bardzo słabe dowody.

Z kolei obrońcy Jagiełły, Długosza i Sobotki przestrzegali sąd przed uleganiem presji ze strony mediów i opinii publicznej; żądania prokuratury bezwzględnych kar dla przykładu, porównywali do głośnego wyroku z lat 50., który zapadł w aferze mięsnej.

Przed wyrokiem padały zapewnienia o pełnym zaufaniu dla Sobotki: Nie zrobił tego i mogę dać własną legitymację poselską, że jeżeli zostanie skazany ja ją złożę - mówił poseł Dziewulski. Teraz będzie miał okazję udowodnić, czy jest politykiem słownym. Z liderami SLD rozmawiał także reporter RMF Jan Mikruta. Posłuchaj, co mówią po wyroku:

[dzwiek:77580_a.ra]

Wg prokuratury, 20 marca 2003 roku wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka przekazał posłowi Henrykowi Długoszowi sekretną wiadomość o planowanej w Starachowicach akcji policji. Ten informację podał dalej - posłowi Andrzejowi Jagielle. Następnego dnia rano Jagiełło zadzwonił do starchowickich samorządowców, wziętych pod lupę przez Centralne Biuro Śledcze.

O przebiegu afery starachowickiej posłuchaj w relacji reporterów RMF Konrada Piaseckiego i Pawła Świądra.

[dzwiek:77580.ra]