Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego - na polecenie szczecińskiej prokuratury - prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia 13 tys. ton państwowego zboża z magazynów Ryszarda Bondy. ABW ma ustalić, czy sprawcą całej afery jest tylko jeden człowiek – poseł - oraz w jaki sposób ziarno mogło być rozprowadzone po całym kraju.

Ryszard Bonda sprzedawał państwowe zboże różnym podmiotom w kraju – mówi prosząca o zachowanie anonimowości osoba, która przyglądała się z bliska całemu procesowi – za pośrednictwem firmy Towarowy Dom Maklerski „Temida Broker” ze Szczecina. Proceder wyprowadzania pszenicy trwał od października ubiegłego roku. Zboże trafiało do młynów i do gorzelni w całym kraju.

Przez ten czas szczecińska firma płaciła Bondzie. Jednak w związku z tym, iż poseł ma wielu wierzycieli, pieniądze nie trafiały na konta Bondy, ale jego najbliższej rodziny – żony lub syna. Czasami prezes „Temidy” bezpośrednio wręczał pieniądze posłowi.

Okazuje się, że prezes „Temidy” wiedział, skąd pochodzi zboże. Handlował pszenicą Agencji Rynku Rolnego, nie wzbudzając podejrzeń odbiorów. Firma okazała się dla klientów wystarczająco wiarygodna, gdyż miała akredytację Warszawskiej Giełdy Towarowej. Co więcej, właśnie ARR za pośrednictwem warszawskiej giełdy ogłasza przetargi - tak więc „Temida” była niejako u źródła.

Z kolei kontrola ARR w Kujawsko-Pomorskiem wykazała niedobory w dwóch elewatorach: w Żninie i Kłopocie niedaleko Inowrocławia. W żnińskim magazynie brakuje nieco ponad 1 tys. ton zboża. Firma tłumaczy, że zniszczone przez szkodniki zboże straciło na wartości. Zostało sprzedane bez wiedzy ARR.

W Kłopocie natomiast niewyjaśniona jest sprawa ponad 14 tys. ton zboża. Taka ilość została wydana firmie kupującej, która nie zapłaciła za towar. Na wyjaśnienia zarówno firmie w Żninie, jak i w Kłopocie dyrekcja ARR w Poznaniu dała czas do końca miesiąca. Obie sprawy mają być również wyjaśniane przez prokuraturę.

foto: Archiwum RMF

11:15