Św. Graal numizmatyków - złota 20-dolarówka, która do niedawna oficjalnie nie istniała - został sprzedany! Po 10-minutowej, zaciętej licytacji w nowojorskim domu aukcyjnym Sotheby anonimowy kolekcjoner zgodził się zapłacić za monetę rekordową sumę 7,6 mln dolarów.

Historia 20-dolarówki pełna jest sensacji i tajemnic. W 1933 roku amerykańska mennica wybiła prawie pół miliona takich monet. Jednak w tym samym czasie prezydent Franklin Delano Roosevelt zniósł zasadę parytetu złota, czyli amerykańska waluta przestała być w pełni wymienialna na złoty kruszec. Wszystkie 20-dolarówki przetopiono na sztabki.

Prawie wszystkie, bo z wyjątkiem 10, które zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach. Ponieważ jednak monety nie trafiły oficjalnie do obiegu, ich posiadanie było nielegalne. Po latach agenci Sekret Service odzyskali 9 monet, wszystkie zostały zniszczone. Ostatnia - bohaterka nowojorskiej aukcji - ujrzała światło dzienne dopiero w połowie lat 50. w Kairze podczas sprzedaży kolekcji króla Farouka. Jednak zanim amerykańskie spec-służby zdołały ją dopaść 20-dolarowka znowu zniknęła.

Powróciła dopiero przed 6 laty. Usiłował ją sprzedać pewien brytyjski numizmatyk. Mężczyzna trafił do więzienia, a moneta do pozornie bezpiecznego miejsca - skarbca w podziemiach World Trade Center. Tam znowu cudem ocalała podczas ataku 11 września. Po latach sporów sądowych z departamentem skarbu USA doszło do ugody: amerykańska administracja zgodziła się, by monetę sprzedano na akcji i by mogła - już legalnie - pozostawać w prywatnych rękach. Brytyjczyk zapewnił sobie prawo do części zysków z tej sprzedaży.

04:10