Pół miliona złotych odszkodowania i zadośćuczynienia za śmierć dziecka domagają się od policji rodzice Przemka Czai. 13-letni kibic Czarnych Słupsk zmarł w wyniku uderzenia policyjną pałką w styczniu 1998 roku. Proces cywilny w tej sprawie rozpoczął się wczoraj przed Sądem Okręgowym w Gdańsku.

Składając wyjaśnienia przed sądem, zarówno ojciec jak i matka wskazywali na kłopoty ze zdrowiem – ogromną nerwicę jakiej się nabawili w wyniku śmierci syna. Według obojga uniemożliwiało im to normalną pracę zarobkową. Tłumaczyli także, że ponieśli duże koszty leczenia. Nie umieli jednak określić jak duże były to koszty. Rodzice zmarłego chłopca zdecydowali się pozwać policję, a nie Dariusza Woźniaka, byłego policjanta, który spowodował śmierć chłopca, bo twierdzą, że to właśnie przełożeni ponoszą odpowiedzialność za tragedię. To oni dopuścili do tego, że Dariusz Woźniak mimo wielu skarg, wciąż pełnił służbę. „To oni ponoszą odpowiedzialność, że dopuścili człowieka, który ma zaburzenia psychiczne do tak odpowiedzialnej pracy. Przecież my musimy wymagać od policji poczucia bezpieczeństwa, nie zagrożenia" - powiedziała sieci RMF FM matka Przemka Czai. Jeden z pełnomocników policji nie wykluczył, tuż po rozprawie, że może dojść do ugody. Jednak kwota, jakiej żądają rodzice jest według niego zbyt wysoka. Czy rodzice chłopca mają jakąkolwiek szansę na tak wysokie odszkodowanie, o tym w relacji naszego reportera Roberta Gusty, który śledził rozprawę:

Przypomnijmy, że do tragicznej śmierci Przemka Czai doszło w styczniu 1998 roku w Słupsku. Grupa kibiców wracała z meczu koszykówki. Interweniowała policja. Jeden z funkcjonariuszy - Dariusz Woźniak - kilkakrotnie uderzył trzynastoletniego chłopca policyjną pałką w głowę. Policjanci mimo próśb kibiców nie wezwali karetki pogotowia. Po śmierci chłopca w Słupsku doszło do kilkudniowych zamieszek.

na zdjęciu rodzice Przemka Czai. Foto Robert Gusta RMF FM Trójmiasto

07:20