42-letni maszynista lokomotywy zginął późnym wieczorem w kopalni "Wesoła" w Mysłowicach. Przyczyny i okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. W tym roku w kopalniach węgla zginęło już 21 osób.

Do tragedii doszło 665 metrów pod ziemią. Podczas podstawiania pustych wagonów podziemnej kolejki pod załadunek węgla maszynista lokomotywy wychylił się z kabiny. Wówczas jego głowa została dociśnięta do drewnianego stojaka. Mężczyzna zginął na miejscu.

W tym roku w kopalniach węgla kamiennego zginęło 21 górników. Do największej tragedii doszło w lutym w kopalni „Jas-Mos” w Jastrzębiu Zdroju. W eksplozji pyłu węglowego zginęło 10 osób. Trzy ofiary to górnicy z kopalni "Rydułtowy", którzy zmarli w wyniku ciężkich poparzeń po marcowym zapaleniu się metanu. Do trzech wypadków doszło w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej. Dwóch górników zginęło w kopalni "Marcel" w Radlinie. Śmiertelny wypadek zdarzył się też w kopalni "Centrum" w Bytomiu.

W ubiegłym roku w górnictwie zginęło 30 górników, 24 z nich w kopalniach węgla kamiennego. Rok wcześniej praca górnicza pochłonęła 37 ofiar, w tym 28 w kopalniach węgla kamiennego.

foto RMF

11:10