K-jak kryzys. K-jak kieszeń. K-jak Kowalski. Czy wszechobecny kryzys sięgnął kieszeni Kowalskiego właśnie??

Rozmawiałam dzisiaj rano z wrocławianami, którzy spieszyli sie do pracy, albo robili poranne zakupy. Rozmawiałam na temat kryzysu. Te oceny stopnia kryzysu, z tego co zaobserwowałam zależą od naszego wieku. Dla młodych kryzys jest jak Yeti – wszyscy mówią, że jest, ale nikt go jeszcze nigdy nie widział.

Tym trochę starszym, którzy już na przykład co miesiąc płaca tysiące rachunków kryzys obciął kilka wydatków, przeznaczonych głownie na rozrywkę:

Dla jeszcze innych – paradoksalnie czasy kryzysu to jak dotąd najlepszy finansowo czas w ich życiu

Kryzys w lesie??? Tej wersji –bardzo optymistycznej - może się trzymajmy ???