Krwawa niedziela na północy Iraku. W Mosulu w wyniku trzech zamachów samobójczych zginęły co najmniej 33 osoby, zaś 27 zostało rannych. Celem terrorystów stał się szpital, baza wojskowa i policyjny posterunek.

Zamachowiec wdarł się na teren posterunku, wjeżdżając przez tylną bramę wyładowaną materiałami wybuchowymi furgonetką. Do wybuchu doszło około godziny 7 rano czasu miejscowego – wtedy większość ludzi szła właśnie do pracy.

Niecałe dwie godziny później celem innego zamachowca stała się baza wojskowa Kasak na przedmieściach Mosulu. Samobójca zdetonował bombę, ukrytą pod kamizelką, zaś chwilę później eksplodował ładunek, umieszczony w samochodzie. Do zorganizowania ataku przyznała się iracka Al-Qaeda, dowodzona przez jordańskiego terrorystę Abu Musaba al-Zarkawiego.

Ofiary śmiertelne pociągnęła za sobą także samobójcza akcja w miejscowym szpitalu. Zginęli głównie policjanci z komendy, ochraniającej placówkę.