To nie my - to oni. Wciąż nie wiadomo kto jest odpowiedzialny, za to,

że renty i emerytury nie wszędzie trafiają na czas. Zakład Ubezpieczeń

Społecznych uważa, że winna jest poczta. Ta mówi, że za poślizg

odpowiada ZUS. A gdzie dwóch się bije - tam Prokom korzysta. Prezes

firmy, Ryszard Krauze zapewnia, że jego system komputerowy jest sprawny

i nie wie skąd te opóźnienia.

ZUS, do niedawna wysyłał pieniądze z odpowiednim wyprzedzeniem. Teraz

robi to w ostatniej chwili. Tymczasem Poczta i banki mają, zgodnie z

przepisami cztery doby na przekazanie rent i emerytur. To dlatego

niektórzy renciści i emeryci nie dostali swoich świadczeń na czas.

W Olsztynie poczta pożyczyła ZUS pieniądze na wypłaty renty i

emerytury wypłacono więc w terminie. Takiego szczęścia nie mieli

renciści i emeryci z Pomorza. Z kolei w Częstochowie tamtejszy ZUS

zaproponował poczcie, by listonosze roznosili renty i emerytury od rana

do ciemnej nocy.

Pytanie tylko kto zapłaci doręczycielom za nadgodziny. ZUS nie pali się

do tego, a to właśnie on, zdaniem poczty, powinien dać listonoszom

pieniądze za pracę w godzinach ponadliczbowych.