Premier Słowacji Ivetta Radiczova zagroziła dymisją, jeśli parlament nie zgodzi się dziś na rozszerzenie EFSF, czyli Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Rozmowy ostatniej szansy z opozycją i koalicjantem zakończyły się właśnie fiaskiem.

Na godz. 10.30 rząd zapowiedział awaryjne posiedzenie. Źródła twierdzą, że głosowanie nad EFSFem zostanie połączone z votum zaufania dla rządu Radiczovej.

Parlamentarna debata w sprawie zwiększenia udziału Słowacji w mechanizmach pomocowych UE z 4,4 mld do 7,7 mld euro rozpoczyna się o godz. 13. Centroprawica w liczącej 150 miejsc Radzie Narodowej ma 79 głosów. Jeśli jednak 22 deputowanych SaS odmówi głosowania za EFSF, premier Radiczova będzie musiała uzyskać poparcie lewicowej opozycji.

Słowacja jest ostatnim państwem eurolandu, który nie zaakceptował podwyższenia gwarancji udzielanych w ramach EFSF. To martwi rynki, bo jeżeli Słowacja tego nie zrobi, to cały program legnie w gruzach. Słowakom nie podoba się, że ten najbiedniejszy kraj strefy euro musi składać się na pomoc bankrutującym Grekom i Włochom.