Jedna osoba zginęła, a co najmniej trzy zostały ranne w wybuchu na Zachodnim Brzegu Jordanu. W Hebronie dwie eksplozje zniszczyły dom znajdujący się obok siedziby Al Fatah - palestyńskiej organizacji wchodzącej w skład Organizacji Wyzwolenia Palestyny, na czele której stoi Jaser Arafat.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wczorajszego wybuchu. W momencie eksplozji w budynku mogło znajdować się kilka osób. Palestyńczycy twierdzą, że helikopter zrzucił dwa pociski na budynek. Według przedstawiciela władz Al Fatah, Abbasa Zakiego, Izraelczycy chcieli podłożyć bombę pod główną siedzibę palestyńskiej organizacji w Hebronie, ale pomylili budynki. Na razie władze Izraela nie komentują tego zajścia. Ofiara to 35 letni Palestyńczyk, właściciel domu. Wkrótce po wybuchu doszło do strzelaniny między Palestyńczykami z wioski Beit Jalla, a Izraelczykami z sąsiedniego Gilo. Na razie nie ma żadnych doniesień o rannych.

foto: Archiwum RMF

07:10