Półtora miliona złotych rocznie - taki będzie koszt funkcjonowania nowej rządowej instytucji zajmującej się walką z oszustami podatkowymi, czyli Rady do spraw Unikania Opodatkowania. Jej powołania chce Ministerstwo Finansów.

W skład rady będzie wchodzić maksymalnie 15 osób wybieranych przez wyższe uczelnie, prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Rzecznika Praw Obywatelskich i Krajową Izbę Doradców Podatkowych. Formalnie będzie ich powoływał minister finansów na 4-letnią kadencję.

Rada Do Spraw Unikania opodatkowania - na wzór podobnych organów we Francji, w Australii, czy Kanadzie - ma pełnić rolę biegłych w postępowaniach podatkowych. Jeżeli fiskus oskarży kogoś o unikanie opodatkowania, to ta grupa mędrców będzie wydawać opinie, czy rzeczywiście doszło do złamania przepisów.

Ta nowa rządowa superinstytucja do zwalczania oszustów podatkowych ma stać po stronie podatnika - tak tłumaczy ministerstwo finansów. Rada ma pomagać podatnikom oskarżonym przez fiskusa o unikanie płacenia podatków. Rada niezależnych ekspertów ma wydawać interpretacje.

Jest tylko jedno ALE...

Ministerstwo zaproponowało powołanie rady, żeby równocześnie wprowadzić bardzo kontrowersyjną ustawę o łapaniu oszustów. Chodzi w niej o to, że jeżeli skarbówka uzna, iż ktoś zakłada firmy krzaki tylko po to, by uniknąć podatków, to fiskus tego nie uzna. Ministerstwo boi się, że bez "osładzaczy" tę propozycję zablokowałby Trybunał Konstytucyjny.

Z tego samego powodu Ministerstwo Finansów zapowiada kolejne ułatwienia dla podatników. Chce żebyśmy płacili karny podatek nie po decyzji urzędu skarbowego, a dopiero po prawomocnym wyroku sądu. Jeżeli zaskarżymy jakąś decyzję skarbówki, to będziemy mogli zapłacić podatek dopiero po wyroku sądu.

Wszystkie te zmiany są zapisane w nowej ordynacji podatkowej, która wkrótce trafi pod obrady rządu.