Za Oceanem, na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy tej zimy sypnęło śniegiem. Zima jednak nie zaskoczyła amerykańskich drogowców. Jej atak był czołową wiadomością ze wszystkich serwisach informacyjnych dwa dni wcześniej niż się pojawił.

Jak donosi waszyngtoński korespondent RMF drogowcy w USA musieliby trwać przez ostatni tydzień w stanie całkowitej hibernacji, by się dać zaskoczyć. Na jezdnię nie spadł jeszcze żaden płatek śniegu a pługi już grzały silniki.

Burza zasypała znaczącą część Wschodniego Wybrzeża od Wirginii po Main, gdzieniegdzie nawet warstwą 60 centymetrów śniegu. Przeciętnie jednak jest go znacznie mniej. W samym Waszyngtonie np. jezdnie są zupełnie czarne.

Na drogi całym rejonie stolicy wyjechało ponad 3 tysiące pługów i piaskarek. Do tej pory w wypadkach związanych z zimą zginęło 6 osób. Najbardziej dotkliwie śnieg dał się we znaki na lotniskach.

W Nowym Jorku, Baltimore i Filadelfii wiele lotów zostało opóźnionych a niektóre odwołano. W całym regionie na wszelki wypadek odwołano też wszystkie sobotnie zajęcia szkolne. Wygląda jednak, że najgorsze już minęło.

18:45