Tomasz Nałęcz zwróci się do prokuratora generalnego o odtajnienie zeznań byłej prokurator Wandy Marciniak. W ten sposób być może wszyscy dowiemy się, co zeznała podczas utajnionego posiedzenia komisji.

Komisja zdecydowała wczoraj o wyproszeniu dziennikarzy i świadków z sali, ponieważ była prokurator Wanda Marciniak obawiała się, że jej odpowiedzi na pytania posłów mogą naruszyć tajemnicę służbową. Szef komisji Tomasz Nałęcz dziennikarzy wyprosił, ale zapowiedział, że wystąpi do prokuratora generalnego o odtajnienie zeznań byłej prokurator.

Jednak w skrupulatnie przestrzegającej procedur komisji, nawet powód złożenia tego wniosku jest tajny: Kiedy państwo zapoznacie się z tym protokołem (...) wszyscy prokuratorzy zrozumieją w Polsce, że kontakty z prasą bywają niebezpieczne -

tak, dość tajemniczo, o powodach złożenia wniosku mówił Tomasz Nałęcz.

Co miał na myśli przewodniczący, nie wiedział nawet członek komisji, Jan Rokita: Zachęcałbym dziennikarzy do nalegania na prokuratorów o informowanie o śledztwach, mających znaczenie dla opinii publicznej, ponieważ to jest presja na wyjaśnianie afer w Polsce. Wielu ludzi bije się z myślami, dlaczego w tym kraju coraz więcej się utajnia i czy kiedyś to się odtajni? Niektórzy mają nawet rozdwojenie jaźni. Posłuchaj relacji reportera RMF, Tomasza Skorego:

Na początku lipca Życie Warszawy napisało, że prokurator Wanda Marciniak - jedna z prowadzących śledztwo w sprawie Rywina - odeszła z pracy, ponieważ uważała, że powinno być prowadzone osobne postępowanie dotyczące prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego. W kolejnym wywiadzie Marciniak oświadczyła, że jej odejście nie ma żadnego związku z aferą Rywina.

08:30