Prawie dwieście zakładów w kraju znalazło się na liście niebezpiecznych chemicznie. Taką listę sporządził - według norm obowiązujących w Unii Europejskiej - Główny Inspektor Pracy. W ponad połowie z tych zakładów istnieje ryzyko wystąpienia poważnej awarii.

Na szczęście nie jest tak, że wymienione zakłady nie spełniają odpowiednich norm, a ludzie pracujący w nich powinni się czuć zagrożeni. Na liście znalazły się zakłady, które posiadają na swoim terenie jakąś określoną liczbę środków chemicznych i właśnie ilość tych środków kwalifikuje je jako niebezpieczne. Im więcej tym większy stopień zagrożenia. Okazuje się jednak, że z przestrzeganiem przepisów też bywa różnie. "W naszej ocenie skala stwierdzonych naruszeń powoduje, że chcemy zaprezentować nową formę współpracy. Trzeba się spotykać, trzeba rozmawiać". I właśnie dlatego właściciele większych koncernów będą musieli składać sprawozdania inspektorowi pracy z tego co robią dla polepszenia tego właśnie bezpieczeństwa. Co trzeba zrobić by to bezpieczeństwo poprawić? Na to pytanie Główny Inspektor nie do końca potrafił odpowiedzieć. Jedno jest pewne: potrzebne są pieniądze czyli wewnętrzne inwestycje przeznaczane właśnie na ten cel. Niekiedy będzie to znaczyć, że zamiast na dobry, profesjonalny transport trzeba będzie dać pieniądze na wymianę starych instalacji czy nawet na odzież ochronną. Jak będzie z realizacją zobaczymy.

15:25