Przez ponad cztery godziny kilkudziesięciu strażaków usuwało plamę substancji ropopochodnej, jaka pojawiła się wczoraj przed południem na Warcie w Kostrzynie w Lubuskiem. Inspektorzy ochrony środowiska zbadają, czy doszło do skażenia.

Początkowo wydawało się, że jest to olej napędowy. Pracujący na miejscu zdarzenia specjaliści uznali nawet, że wydostał się on z jednej z barek cumujących w pobliskim porcie.

Po dokładnych badaniach okazało się jednak, że chemikalia nie są olejem napędowym i że najprawdopodobniej pochodzą z innego źródła. Wkrótce odkryto, że do wody trafiło kilkaset litrów mazutu ze specjalnych luków w porcie, dzięki którym statki mogą lepiej cumować.

Sytuacja była groźna, bo plama dryfowała w kierunku odległego o kilkaset metrów ujścia Warty do Odry. Całą ilość tej substancji spłukanej z nabrzeża, w 100 procentach udało się zebrać - mówi rzecznik zielonogórskich strażaków, Dariusz Żołędziewski.

Foto: Archiwum RMF

02:40