Na rynku pracy będzie coraz gorzej. Po raz pierwszy od wybuchu kryzysu więcej pracodawców chce zwalniać niż zatrudniać nowe osoby. Tylko co dziesiąty przedsiębiorca wierzy, że w przyszłym roku nasza gospodarka będzie się rozwijać. To wyniki opublikowanego właśnie badania planów pracodawców na najbliższe pół roku.

Zwolnienia szykuje 19 procent firm - głównie w branży transportowej i w budownictwie. A to dwa barometry naszej gospodarki; one pierwsze odczuwają spowolnienie. Zatrudniać chce natomiast co siódma badana firma - 15 procent przedsiębiorców: głównie w przemyśle i pośrednictwie finansowym. To najniższy poziom od jesieni 2010 roku.

Najbardziej pesymistyczne prognozy dotyczą mniejszych przedsiębiorstw (10-49 osób). Tam skala planowanych zwolnień jest dwukrotnie wyższa niż zatrudnienia nowych pracowników (odpowiednio 20 procent do 9 procent). Większość pracodawców biorących udział w badaniu (62 procent) deklaruje, że zatrudnienie w ich firmach się nie zmieni.

Wyniki badania wskazują, że w nadchodzącym półroczu optymizm przedsiębiorców będzie coraz mniejszy. Aż połowa ankietowanych nie spodziewa się żadnych większych zmian w sytuacji gospodarczej. Niestety, w co trzeciej firmie przewiduje się recesję (32 procent). Już tylko co trzynasty przedstawiciel badanych firm zapowiada wzrost gospodarczy (8 procent). 10 procent pytanych nie potrafi ocenić, jaka przyszłość czeka ich przedsiębiorstwo.

Jeśli zaś chodzi o podwyżki, aż dwie trzecie firm zapewnia, że żadnych zmian w wynagrodzeniach w ciągu najbliższych sześciu miesięcy nie będzie.