Stronie popytowej na najważniejszych rynkach akcyjnych w ostatnich dniach brakuje przesłanek do aktywności. Bardzo rozczarowujący okazał się piątkowy odczyt danych z kluczowego amerykańskiego rynku pracy.

Inflacja konsumencka w Chinach przyspieszyła do poziomu najwyższego od trzech lat (6,4 proc.), co podsyciło spekulacje, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej przez Ludowy Bank Chin może być daleki od końca . Również wiadomości ze spółki Alcoa - największego amerykańskiego producenta wyrobów z aluminium nie dostarczą pretekstu do zakupów akcji. Spółka tradycyjnie jako pierwsza z grona amerykańskich blue chipów pochwaliła się wynikami. Zaprezentowany już po ostatnim dzwonku na Wall Street raport kwartalny zawierał dane lepsze niż przed rokiem, ale minimalnie poniżej rynkowego konsensusu.

Głównym źródłem obaw inwestorów jest jednak sytuacja państw PIIGS. Jak bumerang powraca temat kryzysu zadłużenia na obrzeżach Eurolandu - w tym tygodniu uwaga uczestników rynku zogniskowana jest na Włoszech. Dług tego państwa leżącego na Półwyspie Apenińskim jest warty niemal 1,6 biliona euro - większymi emitentami obligacji są wyłącznie Stany Zjednoczone oraz Japonia. Relacja długu do PKB Włoch jest, nie licząc Grecji, najwyższa w strefie euro i wynosi 120 proc. Wyrazem obaw inwestorów są gwałtownie rosnące rentowności włoskich obligacji.

W przypadku papierów dziesięcioletnich zbliżają się one do 6 proc., a spread pomiędzy rentownością włoskich i niemieckich przekroczył znacznie już 300 pb. Także koszt ubezpieczenia włoskiego długu wyrażany przez CDS jest obecnie ponad dwukrotnie wyższy niż jeszcze w kwietniu. Dotychczas państwa z grupy PIIGS wnioskowały o pakiet pomocowy kiedy rentowności ich dziesięcioletnich papierów wynosiły około 7 proc. Jeszcze bliżej tego kluczowego poziomu od papierów włoskich znajdują się rentowności długu Hiszpanii, które wynoszą już ponad 6,2 proc.

W rezultacie na globalnych rynkach akcji wyraźnie dominował kolor czerwony. Na pierwszej w tym tygodniu amerykańskiej sesji indeks S&P 500 zanurkował o 1,8 proc., a średnia Dowa obniżyła się o 1,2 proc. Indeks S&P 500 kończył dzień w okolicach ważnego wsparcia usytuowanego kilkanaście punktów powyżej okrągłego poziomu 1300 punktów. Na rynkach azjatyckich we wtorek również bez wyjątku przeważali sprzedający. Szczególnie mocną wyprzedaż obserwowaliśmy w Hong Kongu I Korei Południowej - Hang Seng i Kospi spadły o ponad 2 proc. Na początku sesji europejskiej również kontynuowano mocne spadki z poprzednich dni. DAX na początku sesji tracił ponad 2 proc., a FTSE 100 zniżkował o 1,5 proc. Co zrozumiałe, jeszcze mocniejsze wyprzedaże miały miejsce na peryferiach Eurolandu. Indeksy w Lizbonie i Madrycie spadały o około 3,2 proc., a mediolański FTSE MIB runął o ponad 4 proc. Warszawski WIG 20 tracił w tym samym czasie 1,3 proc. i zniżkował w okolice 2700 punktów. Po przełamaniu okrągłego poziomu przez rodzimy indeks blue chipów fundamentalne znaczenie będą miały tegoroczne minima.

Sporządził:

Bartosz Sawicki

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.